wtorek, 5 listopada 2013

Warsztaty ;)

Drobne ogłoszenie w wielkiej sprawie. 

Po długiej nieobecności bardzo serdecznie i ciepło zapraszamy na warsztaty w Bibliotece tych,którzy jeszcze u nas nie byli,tych którzy niecierpliwie wyglądali jednym słowem Wszystkich.
Kasia -Kasiuleńka wszystko zorganizowała, a ja już tylko zapraszam w imieniu Biblioteki, Kasi i własnym.
Nie zapomnijcie o dobrych humorkach i serdeczności to najcenniejsze co możemy podarować sobie wzajemnie.

"Być może istnieją czasy piękniejsze, ale te są nasze."
Jan Paul Sartre








Tutaj znajdziecie wszystkie szczegóły:

http://krainazofii.blogspot.com/2013/11/wrasztaty.html?spref=fb


A tutaj jak to drzewiej bywało posłuchacie ;)
http://www.youtube.com/user/arthousemovies?feature=watch

święta kolejna odsłona











Mistrz - nie widzieliście to może obejrzycie.


By odrodzić się na nowo, trzeba „pochować" wspomnienia.

Jak kino drogi wpisało się we współczesny film?


 Czym było i czym jest kino drogi?
Jest to rodzaj kina przygodowo-sensacyjnego jego początki to przełom lat 60 i 70 dwudziestego wieku. Do prekursorów gatunku należy zaliczyć takie filmy jak "Esy Rider" Denisa Hoppera, czy "Absolwent"Mika Nikolsa. Akcja tych obrazów toczy się na drodze, zaś bohater to skłócony z „normalnym życiem”, poszukujący wolności, poszukujący samego siebie czasem uciekający przed przeszłością autsajder. Tłem narracji jest podróż symbolizująca drogę życiową, pragnienie zmiany wewnętrznej, tęsknotę, marzenie, poszukiwanie . Bohater przemierzając  bezkresne tereny  poznaje nowych ludzi i miejsca ; ucieka (dosłownie i w przenośni) od kogoś lub czegoś. Pod wpływem przeżytych przygód, doświadczeń zmienia się i najczęściej u schyłku podróży jest „innym”, dojrzałym człowiekiem . Dokonuje wyborów, od którego zależą jego dalsze losy. Czas i przestrzeń to elementy, które determinują jego działania. Ograniczony czasem zmuszony jest  do doznawania i przeżywania świata,szybciej i intensywniej.  Wyruszając w swoją wędrówkę wydostaje się z małych miast, w których żyje, na otwarte, duże przestrzenie, czuje się wolny wszystkie decyzje należą tylko do niego. Żyjąc w dużych społecznościach, musi kierować się licznymi zasadami, ograniczającymi jego swobodę. Każdy może pojechać gdzie chce. Ograniczeniem jest tylko ilość paliwa w baku i wyobraźnia. W ciągu swojej historii kino drogi wykształciło wiele odmian jednak podstawowe cechy nadal pozostały takie same niezmienne.
Mistrza, głównego bohatera filmu Piotra Trzaskalskiego pod tym samym tytułem; spotykamy w niewielkim uśpionym miasteczku w chwili kiedy postanawia uwolnić kilka zwierząt z cyrkowej menażerii. Tak bardzo zachwyca go wizja spacerujących po rynku miasta lam, wielbłądów i słonia. Niestety nie spotyka  ten czyn sympatii zwierzchników co w konsekwencji doprowadza do zwolnienia go z pracy. Wsiada do swojego autobusu, będącego też jego domem i wyrusza w podróż swego życia. Mamy  przed sobą cierpiącego w milczeniu, ciągle pijanego Rosjanina, dyplomowanego mistrza noża  – jak sam o sobie powie „ bo u nas za wszystko dawali dyplomy” mistrza sztuki cyrkowej, obdarzonego niezwykłymi zdolnościami lewitacji. Mistrz na swojej drodze spotyka prostytutkę i akordeonistę, który uciekł od żony i niewidomego od urodzenia syna. Zakłada z nimi cyrk, żeby zrealizować swoje marzenie i zebrać pieniądze na podróż do Paryża. Szybko poznajemy szczegóły mrocznej przeszłości głównego bohatera – walczył w Afganistanie. Likwidując jedną z wiosek, wysadził w powietrze dom z pięciorgiem  dzieci. Obraz ich zmasakrowanych ciał będzie mu zawsze towarzyszył. Miłość jest dla niego czymś gorszym niż wojna. Zakochuje się jednak w niewinnej dziewczynie z miasteczka, w którym trupa cyrkowa zatrzymuje się na dłużej. Dziewczyna chce, żeby Mistrz z nią został, robi dla niego na  drutach sweter, zachodzi z nim w ciążę. On nie ma ochoty zostać ojcem, ona z rozpaczy straci nienarodzone dziecko. Nawraca sie za późno, ale przynajmniej namawia akordeonistę do powrotu do domu. Szorstka uroda Konstantina Ławronienko (odtwórcy głównej roli), znakomicie wpisuje się w prostotę krajobrazu bezkresnych łąk, pustych pól, małych sennych miasteczek o wąskich i krętych uliczkach, które ożywają tylko na kilka chwil w sezonie turystycznym. Z cyrkowego autobusu marki Jelcz możemy podziwiać odrapane kamieniczki „ozdobione” odpadającym tynkiem i  wychylającymi się z okien głowami mieszkańców. Naszym cyrkowcom w ich poszukiwaniu siebie towarzyszy muzyka akordeonisty

W tym obrazie wymowne są nie tylko bezkresne krajobrazy ale także proste słowa wypowiadane z rosyjskim zaśpiewem przez Mistrza. Obaj z drugim bohaterem-Młodym (Jacek Bracik), będą wiedli spór o istotę życia. Minimalistyczna gra odtwórcy głównej roli , spojrzenia w których maluje się piękno słowiańskiej duszy, drobne gesty, sylwetka aktora w znakomity sposób budują dramatyzm . Ta podróż zmieni nie tylko głównego bohatera, zmieni też jego cyrkową trupę. W ostatniej scenie tytułowy Mistrz podpala swój autobus, paląc za sobą przysłowiowe mosty, zamykając kolejny etap w swoim życiu.
Zakończyło się życie „Cyrku Noża” jednak przedstawienie musi trwać dalej i tak życie jego artystów zaczęło kolejną odsłonę, kolejną podróż .
Dla wielu widzów film Piotra Trzaskalskiego może wydawać się zbyt sennym i monotonnym obrazem, jednak w moim odczuciu można go zaliczyć do kina drogi. Porusza prostota tego; nie waham się go nazwać filozoficznego obrazu poszukiwania piękna i głębi ludzkiej duszy i to co do mnie przemawia najbardziej poetyckość z jaką autorzy filmu pokazują tak mało znaną i tak skrzętnie ukrywaną za maską „twardych facetów” uczuciowość mężczyzn. 

To moja pierwsza praca pisemna na tyle co rozpoczętych studiach:).Napiszcie, czy skłoniła Was do poszukania tego pięknego filmu.